piątek, 8 lipca 2011

czas wcale nie goi ran
a wieczorami robi mi się smutno

bóbrmode kolejna noc. 
dziękuję mamo, że dbasz o to żebym miała co robić
super.

im później, tym gorzej
bo bardziej samotnie.


pamiętam chwile takiego samego płaczu
gorącą herbatkę
no name'a

jej kolana, glaskanie po głowie i dopiero spokojny sen.
pierwsza osoba przy której mogłam spokojnie spać.

nie lubię spać.
jak się śpi to ma się sny
a moje są pojebane.

wolałabym nie.


czwartek, 7 lipca 2011

paskudne sny, paskudne dni

fajnie, ze sama myśl o dzisiejszej nocy przywołuje mi łzy w oczach
nienawidzę moich snów
i emocji jakie wzbudzają

ale dzisiaj niewiele trzeba było
a niewiele łatwo załatwić

tak wiec sobie bobrzę.

i jeszcze ta jebana kłódka,
która czyms wiecej niż tylko kłodką była.



chce samochód po jedną jedyną rzecz.
30 sierpień