poniedziałek, 16 listopada 2009

cyk cyk

Odzyskałam aparat. Usłyszałam kilka miłych słów. Mało nie wpadłam pod samochód. Trzy razy. Debaty mnie zabiją i zrównają z ziemią. Aghrrr... Pierwszy raz w życiu mam obawy przed wystąpieniem publicznym.

Boli mnie brzuch - za stresu.
A Blade były przegenialne! I nowe łóżko Natalki też.

Mam gdzie wpadać na herbatki po szkole!


Everything's gonna be alright, tak sądzę, a przynajmniej się staram.
zippo.
ciągle się nim chwalę. <3


Chodzę w deszczu i trzymam ręce w kieszeniach.

Brak komentarzy: