poniedziałek, 16 marca 2009

Refleksje po rekolekcjach - part 1.

Pierwszy dzień, a ja już wiem, że:

  1. Jeśli jesteś chory do lekarza powinieneś pójść sam! Z rodzicami chodzą tylko "chojracy", z których wyśmiewa się ksiądz, który ich widzi w przychodni.
  2. Słowo papieża lub biskupa jest święte i nie należy go poddawać jakimkolwiek dyskusjom. [nigdy nie mogłam pojąc, dlaczego ksiądz nie posiadający rodziny naucza jakie relacje powinny w niej panować.]
  3. Na mszy dla młodzieży mam siedzieć, mimo że nie ma wolnych miejsc [oczywiście starszym trzeba ustąpić, pomimo że to msza dla nas]
  4. Jeśli zamiast do kościoła pójdziesz z babcią na grzyby, to ksiądz będzie Ci dokuczał, a Twoją babcię wyśmieją koleżanki z kółka różańcowego [szczególnie jeśli jesteś z Warszawy]
  5. Proboszcz jak zwykle chodził smutny, bo nikt nie wrzucał mu na tacę, sądzę, że kolejne dwa dni nie poprawia mu humoru.
  6. Ksiądz płacze, jeśli nie śpiewasz. Więc śpiewaj na mszy! Głośno i wyraźnie. [oczywiście pieśni kościelne!]
Tyle mądrości księdza prowadzącego udało mi się zapamiętać ze mszy. Może jutro będzie ciekawiej.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

ale bzdur wam nawciskali!
kiedy to ksiądz przestanie być bogiem???? patrząc na niektórych księży można stwierdzić żę nigdy a że ksiądz czy biskup ewentualnie papież jest tylko człowiekiem to się myli jak każdy to ten fakt dla nich nie istnieje
co do nauczania o rodzinie
to księża lubią nauczać także o seksie a pojęcia nie maja zbytniego ani o jednym ani o drugim....

tak w tym kraju nad wisła z kościołem(a właściwie z klerem) jest naprawde tragicznie
Piotr anonim

Lulf pisze...

Hej! Bo zacznę żałować, że mnie nie było!

Anonimowy pisze...

I dlatego drogie dzieci, rekolekcje to strata czasu.... Jeśli nawet coś poza tym światem istnieje jacyś Bogowie czy inne tam takie, to i tak mają nas w nosie :P