czwartek, 27 sierpnia 2009

RA D IOHEA_D

Więc nastał wreszcie oczekiwany 25 sierpnia, kiedy jeden z mych ukochanych zespołów zechciał pojawić się w Polsce.

Podróż do Poznania minęła mi szybciej niż sądziłam. Najgorsze było czekanie na miejscu na sam koncert. W dodatku support strasznie zanudzał i nie pasował do klimatu tego miejsca. A ten był niepodważalny i niezapomniany.

Tak więc, kilka minut po 21 Tom i reszta pojawili się na scenie. Gdyby nie to, że musiałam stać na palcach żeby cokolwiek zobaczyć z pewnością zaparło by mi dech w piersiach. Aczkolwiek może i lepiej, że to nie nastąpiło, gdyż nie mam pojęcia jakim cudem mieli by mnie wynieść z tego tłumu do ambulansu. Koncert rozpoczął mój ulubiony utwór 15 step, później było tylko lepiej. Każdy utwór był zagrany z wielką pasją, i brzmiał inaczej niż na płytach, nie gorzej, nie lepiej - po prostu inaczej.

Na zakończenie największa radość wieczora i utwór Creep! To był strzał w dziesiątkę, publika szalała. A moje uczucie do Radiohead tylko wzrosło. Oby zagrali jeszcze w Polsce, niekoniecznie w Poznaniu.

czwartek, 20 sierpnia 2009

przeziębiona inaczej

wejść, zamknąć drzwi, przekręcić zamek, później rozporek, klapa w górę, przeszywający ból w całym ciele, dreszcze i łzy, ostatnia kropelka, majtki w górę, zapiąć guziczek i suwak, pora na spłuczkę, później rączki.

i tak x666 podczas dzisiejszego dnia.

później było już tylko:
wejść, zamknąć drzwi, rozporek, ból, dreszcze, łzy, majtki w górę, spłuczka, ręce.
nie miałam już siły zapinać spodni i zamykać drzwi na zamek, minęło by mi na to pół dnia.
nigdy więcej siadania na betonie, nigdy więcej cienkich spódnic, gdy jest zimno, nigdy więcej czegokolwiek co powoduje przeziębienie pęcherza!

Ratunek przyniosła mi babcia. Tak, babcie to najwspanialszy wynalazek na świecie. Powinny stać na półce między kakaem a kawą.

wtorek, 18 sierpnia 2009

***

Jedna wielka nie wiadoma,
chociaż tak wiele rzeczy w tak krótkim czasie stało się dla mnie jasnych.

Im bardziej coś pojmuję tym bardziej mnie to przeraża.

piątek, 14 sierpnia 2009

koncert.

Pierwszy Jego koncert.

Byli wspaniali, chcę więcej, częściej, dłużej!

Tylko zazdroszczę Karolinie, że wokal mógł czasami uciec ze sceny.

- z każdą fanką się tak całujesz?
- z każdą fanką, która jest moją dziewczyną od półtora roku
.

- Fajnie weszłaś na scenę
- Spiryd z Olbromem mnie wnieśli!
- Ah, no ale fajne to było. I jak do niego podeszłaś. Dobrze całuje?
- No tak, ale to mój chłopak... od półtora roku.
- Naprawdę?! Nie wiedziałem, no, ale dobra... dobrze całuje?
- Zajebiście.


Ah, powroty, powroty.

<3