niedziela, 27 lutego 2011

nigdy nie mów, że obiecujesz.







zdecydowanie nie lubię obietnic. 
tak łatwo ich nie dotrzymać.

poniedziałek, 21 lutego 2011

na wildze mieszka szatan.

Poznań trip.

KULTowa zaliczona
spacer po browarze
koktajle owocowe
przejechany przystanek
długie kąpiele
śniadanka i obiadki
brak enerdżidrinków
poznańska miska
bezkacowy poranek
spełnienie kilku marzeń



kocham patrzeć jak śpisz. 
naprawdę.


kocham.  
przemocno.

piątek, 18 lutego 2011

n
i
e

l
u
b
i
ę

samotnych wieczorów. 
i tego, że zadużo myślę.

poniedziałek, 14 lutego 2011

to był przecudowny dzień.
od początku do końca.
i malinowa herbatka też była super.




Hey, I'm in love,
My fingers keep on clicking to the beating of my heart.
Hey, I can't stop my feet,
Ebony and ivory and dancing in the street.
Hey, it's because of you,
The world is in a crazy, hazy hue.

brak balona z helem też.
ale nadal mi go wisisz. 
<3


My heart is beating like a jungle drum


mam miesiąc na wymyslenie czegoś równie cudownego
i mam nadzieję, że się uda.


Man, you got me burning,
I'm the moment between the striking and the fire.
Hey, read my lips,
Cause all they say is kiss, kiss, kiss.
No, it'll never stop,
My hands are in the air, yes I'm in love.



My heart is beating like a jungle drum


Czy Ty nie jesteś przypadkiem mężczyzną mego życia? 


My heart is beating like a jungle drum

bo przez Idkę jaram się już tym utowrem od ponad godziny.




oglądanie psa  andaluzyjskiego to wielkie poświecenie.
a i tak nic się nie dowiedziałam. 
justynka

czwartek, 10 lutego 2011

Jull: Nie mogę się doczekać ferii. Zawsze chciałam zwiedzić Poznań.
Olga: Ja też. 


kocham moją rodzinę,
naprawdę.



i kocham to jak Olga uznała, że potrzebuje czegoś na ścianę.
to się dziewczyna ucieszy.