środa, 24 sierpnia 2011

lubię
szalone i beztroskie dni
kiedy najważniejsze jest, że mam Go obok.

kiedy nie liczy się nic poza tym
kiedy wiem, że z dnia na dzień czuje coś coraz mocniej

i kiedy zamiast mnie złościć komentarze znajomych tylko mnie bawią
bo nie wszyscy muszą wiedzieć, o moich problemach i Jego pomocy

a niech myślą, co chcą.
mogę mieć niedojrzałą, dziecięcą miłość.

ja wiem, że to najdojrzalsze uczucie jakiego kiedykolwiek doświadczyłam
i nie muszę nikomu tego udowadniać.


chociaż i tak pamiętam, że w styczniu usłyszałam, że jestem dziecinna :c
ale to, że coś się pamięta nie oznacza, że ma się o to żal
i nie każde wspomnienie o czymś jest wypominaniem.



nie mogę zasnąć. tryb szkolny mnie dobije.

Brak komentarzy: