niedziela, 6 grudnia 2009

Repeating in my head

Natalka widzi i wie. Franka też. To zadziwiające z jaką prędkością odkrywają moje uczucia. Pf, czasem mam wrażenie, że ludzie szybciej niż ja wiedzą, co czuję. Bo ja nadal nie wiem.

czy, czy, czy?

Bawię się w kłamstwo.
Po raz setny.

Jeśli chcesz poderwać dziewczynę nie czekaj aż wytrzeźwieje.


If I can't be my own
I'd feel better dead

niedziela, 29 listopada 2009

Czy łzy kobiety są największą porażką mężczyzny?

Tomasz:
to zależy kiedy płacze. i czy to ten sam ją do tego doprowadził.

Karina:
przygarniam opis. teraz mi idealne pasuje do sytuacji

Mateusz:
gówno, kobiety wyją z byle powodu i ogólnie rzecz biorąc są głupsze od mężczyzn. dowód: niemal całkowity brak kobiet wśród sławnych kompozytorów, malarzy, rzeźbiarzy, pisarzy, naukowców, polityków... może jedna na 1000 facetów się trafia. HA!

Spiryd:
za to otarcie łez największym zwycięstwem

Emilian:

tak, dla mnie sa, tak ad. Twoj opis

a zdarzylo mi sie niestety


Incuś:
A łzy mężczyzny największym zwycięstwem kobiety?

poniedziałek, 16 listopada 2009

cyk cyk

Odzyskałam aparat. Usłyszałam kilka miłych słów. Mało nie wpadłam pod samochód. Trzy razy. Debaty mnie zabiją i zrównają z ziemią. Aghrrr... Pierwszy raz w życiu mam obawy przed wystąpieniem publicznym.

Boli mnie brzuch - za stresu.
A Blade były przegenialne! I nowe łóżko Natalki też.

Mam gdzie wpadać na herbatki po szkole!


Everything's gonna be alright, tak sądzę, a przynajmniej się staram.
zippo.
ciągle się nim chwalę. <3


Chodzę w deszczu i trzymam ręce w kieszeniach.

piątek, 6 listopada 2009

różne wyjątkowości

Tata: Chcesz wojny to będziesz ją miała. Nie mogą do Ciebie przychodzić żadne koleżanki i koledzy.

[chwila ciszy]

Oprócz Franka.

[kolejne 30 sekund ciszy]

I Naty.

Nie jest wcale dobrze, nie jest źle. Jest tak nijako. A to chyba najgorzej. ciągle oddaję się mojemu nowemu hobby pod byle pretekstem. Po prostu ot tak. Wcale tego nie chcę, sądzę, że nikt by nie chciał, więc wcale nie jestem wyjątkowa. Tylko nie wiem czy bycie wyjątkowym jest czymś aż tak wspaniałym i godnym uwagi.
A może każdy jest wyjątkowy? Jedyny i niepowtarzalny. Mamy po prostu r ó ż n e wyjątkowości. Sama nie wiem. Za późno jak na takie rozmyślania a ja mam za mało czasu. Nie chcę być wyjątkowa, to tyle.



Can't sleep, can't eat, can't think straight


Mateusz 19:59:07
z tym ostatnim to akurat norma u Ciebie.

poniedziałek, 26 października 2009

różne wersje

Chcesz oficjalną, czy nie? Ostatnio słyszę to codziennie. Jak często jest tak, że ludzie innym muszą mówić coś niezgodnego z prawdą, żeby się ochronić przed niepotrzebnymi nerwami kłótniami, problemami. Ale czemu musimy bać się powiedzieć prawdę?
Bo prawda b o l i.

Czuję, że znowu zostałam pokonana, przez układ tego cholernego świata. Nie wiem czy mam jeszcze siłę walczyć i myśleć, że będzie lepiej. Bo z dnia na dzień jest gorzej. Nie mam już łez do płakania. Mam żółte "białka" oczu. Czuję się jakbym nie spała od miesięcy. Przygnębia mnie ta pogoda i ludzie. A w domu jak zwykle udają, że nic nie widzą. Czy stać mnie na pesymizm siły?

Zgubiłam się we własnej głowie i nie umiem się odnaleźć.
chyba nikt nie jest w stanie mi pomóc

"poczuj harmonię ze światem..."
z miłą chęcią

wtorek, 20 października 2009

chory sen wariata

Kolejną noc, przekręcam się z boku na bok. Sny, koszmary, las, sklep, ona, on, cała rodzina. Wszystko jest dziwne, ciemne barwy, jacyś ludzie. A ja jestem sama.
Budzę się, kilkanaście razy w nocy. Strach. Niczym przecież nie spowodowany. Jestem w domu, we własnym łóżku, za ścianą są rodzice. A jednak się boję. Czasem mam wrażenie, że wychodzi ze mnie cały strach z ostatnich kilku lat. Wszystko to, czego chciałam się pozbyć wraca.

Still have too many dreams
Never seen the light
I need another world
A place where I can go

Wracają także ludzie. Prawie wszyscy... prawie.
Ale przecież ciągle wiem, że nie jestem sama. Przecież mam na kogo liczyć. A jednak, te ręce, ten specyficzny zapach, który często mnie prześladuje, to spojrzenie i głos. To wszystko dawało mi ukojenie. Nie umiem pogodzić się z tą stratą, nie w ten sposób. Coś było i znika. Nie zgadzam się! Chcę powrotu. A potem... potem się zobaczy.

Mam wrażenie, że od wczoraj wiem z kim mogę porozmawiać. Mogę tylko nie mieć odwagi. Teraz ciągle mi jej brakuje.

płaczę

środa, 14 października 2009

pustka

spadł śnieg. jest mokro i zimno.

w szkole było pogo.

jestem śpiąca i rozdrażniona w dodatku nie mam pracy na historię i filozofię jeszcze.

spać, spać, spać.
zimno.

ale był jeden miły akcent dnia dzisiejszego:

słomka!


uśmiech na twarzy.

wtorek, 13 października 2009

Nie tak miało być.

Myślami powracam do wspomnień, których nie chciałabym pamiętać, do zdarzeń, które nie powinny mieć miejsca.

Wolę teraz hałas
Cisza nie uspokaja
Między nami cisza
Linia przestała działać

Komar boli jak szerszeń
Otwiera się rana
Wieczór nic nie przynosi
Linia do Ciebie nie działa


Ciągle tęsknię za moją młodszą-starszą siostrą.
I szukam odpowiedzi - dlaczego?


Lubię
Do pralki wrzucić problem wraz z głową
Pralka pierze, ja nie wierzę w nic
Słodko jest nie myśleć o niczym
Się zgubić we własnej spódnicy



szkoda tylko, że tego nie umiem.


poniedziałek, 12 października 2009

I need another world.

Nie mogę spać.
Mama mówi, że to dlatego, że za mało czasu spędzam na dworze.
Przeszłam się z placu bankowego na wileński na piechotę. To chyba dużo.

Szłam ulicami, gdzie nikt nie zwraca już uwagi na to co było.
Getto, zapomniane szkoły, zapomniani ludzie. Prywatne licea i publiczne placówki.
Pierwszy raz zwracałam uwagę na to co mnie otacza, tu w Warszawie.
Płakałam.

Z Idką kupiłam nowy pamiętnik, nowy zbieracz myśli. Nowych myśli.

Mam depresję?

sobota, 10 października 2009

Jeszcze nigdy...

nie było tak jak teraz.

Jestem zagubiona i przerażona.
Wszystko się zmienia.


Ale On mnie obroni.
On mnie odnajdzie.

staram się wierzyć.

podobno smutek nadaje mojej twarzy szlachetności i czegoś magicznego.

On One On One On One On One On One. Moja mantra na każdy nadchodzący dzień.
Dziękuję.

18:20: Nie umiem, nie potrafię, nie daję sobie rady.
wszystko mnie przytłacza, nie wiem jak, nie wiem czemu.
mam oczy w mokrym miejscu.
a ona nie odpisuje.
skończył mi się pamiętnik. Prowadziłam go od 2007 roku.
Dwa lata wspomnień, uśmiechów, płaczu, zgrzytania zębami.
Dwa długie lata.

Dzisiejsza sobota była pierwszą od dawna, którą spędziłam w domu. Leżąc na łóżku i patrząc w sufit. I tylko głos Antonego odbijał się od ścian.
dalej nie wiem co i jak ani dlaczego.

Mam wrażenie, że moje wypracowanie z polskiego jest zbyt osobiste, i chyba jest wypracowaniem a nie rozprawką.
Wybrałam zbyt bliski mi temat.


A Emil zacytował:
"What can I do

When she's calling my name
She's crying
Mama, Help me to live"

Muzyka ratuje mi życie.







czwartek, 8 października 2009

informatyka

Biję się z myślami,


myśli biją mnie.

wymiękam i nie daję już rady.

przerasta mnie to.


czwartek, 27 sierpnia 2009

RA D IOHEA_D

Więc nastał wreszcie oczekiwany 25 sierpnia, kiedy jeden z mych ukochanych zespołów zechciał pojawić się w Polsce.

Podróż do Poznania minęła mi szybciej niż sądziłam. Najgorsze było czekanie na miejscu na sam koncert. W dodatku support strasznie zanudzał i nie pasował do klimatu tego miejsca. A ten był niepodważalny i niezapomniany.

Tak więc, kilka minut po 21 Tom i reszta pojawili się na scenie. Gdyby nie to, że musiałam stać na palcach żeby cokolwiek zobaczyć z pewnością zaparło by mi dech w piersiach. Aczkolwiek może i lepiej, że to nie nastąpiło, gdyż nie mam pojęcia jakim cudem mieli by mnie wynieść z tego tłumu do ambulansu. Koncert rozpoczął mój ulubiony utwór 15 step, później było tylko lepiej. Każdy utwór był zagrany z wielką pasją, i brzmiał inaczej niż na płytach, nie gorzej, nie lepiej - po prostu inaczej.

Na zakończenie największa radość wieczora i utwór Creep! To był strzał w dziesiątkę, publika szalała. A moje uczucie do Radiohead tylko wzrosło. Oby zagrali jeszcze w Polsce, niekoniecznie w Poznaniu.

czwartek, 20 sierpnia 2009

przeziębiona inaczej

wejść, zamknąć drzwi, przekręcić zamek, później rozporek, klapa w górę, przeszywający ból w całym ciele, dreszcze i łzy, ostatnia kropelka, majtki w górę, zapiąć guziczek i suwak, pora na spłuczkę, później rączki.

i tak x666 podczas dzisiejszego dnia.

później było już tylko:
wejść, zamknąć drzwi, rozporek, ból, dreszcze, łzy, majtki w górę, spłuczka, ręce.
nie miałam już siły zapinać spodni i zamykać drzwi na zamek, minęło by mi na to pół dnia.
nigdy więcej siadania na betonie, nigdy więcej cienkich spódnic, gdy jest zimno, nigdy więcej czegokolwiek co powoduje przeziębienie pęcherza!

Ratunek przyniosła mi babcia. Tak, babcie to najwspanialszy wynalazek na świecie. Powinny stać na półce między kakaem a kawą.

wtorek, 18 sierpnia 2009

***

Jedna wielka nie wiadoma,
chociaż tak wiele rzeczy w tak krótkim czasie stało się dla mnie jasnych.

Im bardziej coś pojmuję tym bardziej mnie to przeraża.

piątek, 14 sierpnia 2009

koncert.

Pierwszy Jego koncert.

Byli wspaniali, chcę więcej, częściej, dłużej!

Tylko zazdroszczę Karolinie, że wokal mógł czasami uciec ze sceny.

- z każdą fanką się tak całujesz?
- z każdą fanką, która jest moją dziewczyną od półtora roku
.

- Fajnie weszłaś na scenę
- Spiryd z Olbromem mnie wnieśli!
- Ah, no ale fajne to było. I jak do niego podeszłaś. Dobrze całuje?
- No tak, ale to mój chłopak... od półtora roku.
- Naprawdę?! Nie wiedziałem, no, ale dobra... dobrze całuje?
- Zajebiście.


Ah, powroty, powroty.

<3

niedziela, 5 lipca 2009

wszystko na raz

Jak zwykle, noo.
Nie pojechałam na koncert, mimo iż chciałam.
W dodatku wszystko się jebie.
Jest mi gorzej niż przed okresem.

:(

wtorek, 2 czerwca 2009

erm.

dziwnie.

aczkolwiek najlepsze imprezy na wsi nadal urządzane są u mnie.

świat jest ZA mały.

środa, 18 marca 2009

Refleksje po rekolekcjach - part 2 i 3

Dzień 2:
  1. Bóg Cię kocha i jest miłosierny, ale jeśli nie będziesz wybaczać wyda Cię katom.

Dzień 3:
  1. Jeśli dziewczyna choć raz spróbuje papierosa, nigdy nie urodzi już normalnego dziecka.
  2. Geje i lesbijki to chorzy ludzie, nie powinniśmy tego akceptować!
  3. Nasz wikary to fajna dupa [oczywiście w ustach księdza brzmiało to trochę inaczej, ale nie wiem jak to wyjaśnić, ponieważ nasz wikary jest najbardziej niesympatycznym księdzem jakiego znam.]
  4. "Śmiejcie się" - słowa wikarego, stosuję się do nich, śmieję się głośno i często
  5. Na następne rekolekcję biorę notatnik bo za mało zapamiętałam.

poniedziałek, 16 marca 2009

Refleksje po rekolekcjach - part 1.

Pierwszy dzień, a ja już wiem, że:

  1. Jeśli jesteś chory do lekarza powinieneś pójść sam! Z rodzicami chodzą tylko "chojracy", z których wyśmiewa się ksiądz, który ich widzi w przychodni.
  2. Słowo papieża lub biskupa jest święte i nie należy go poddawać jakimkolwiek dyskusjom. [nigdy nie mogłam pojąc, dlaczego ksiądz nie posiadający rodziny naucza jakie relacje powinny w niej panować.]
  3. Na mszy dla młodzieży mam siedzieć, mimo że nie ma wolnych miejsc [oczywiście starszym trzeba ustąpić, pomimo że to msza dla nas]
  4. Jeśli zamiast do kościoła pójdziesz z babcią na grzyby, to ksiądz będzie Ci dokuczał, a Twoją babcię wyśmieją koleżanki z kółka różańcowego [szczególnie jeśli jesteś z Warszawy]
  5. Proboszcz jak zwykle chodził smutny, bo nikt nie wrzucał mu na tacę, sądzę, że kolejne dwa dni nie poprawia mu humoru.
  6. Ksiądz płacze, jeśli nie śpiewasz. Więc śpiewaj na mszy! Głośno i wyraźnie. [oczywiście pieśni kościelne!]
Tyle mądrości księdza prowadzącego udało mi się zapamiętać ze mszy. Może jutro będzie ciekawiej.

sobota, 14 marca 2009

Moje życie kulturalne nabiera rozpędu. Kino, koncerty, pokazy. Tyle ciekawych rzeczy się dzieje, że aż trudno za tym nadążyć.

Ostatnimi czasy byłam na koncercie TSA co przy posiadaniu boskiego wujka znającego się z zespołem było genialnym przeżyciem. Chociaż w sumie ludzie jak ludzie, aczkolwiek zawsze miło popatrzeć na pałeczkę od perkusji stojącą w pokoju. A i w klubie posiadanie jej przeze mnie wzbudziło już zainteresowanie reszty ludzi. Ma się znajomości to ma się fajne koncerty, haha.

A wczoraj był nocny maraton filmowy Tima Burtona. Świetna impreza w dodatku za darmo. W pakiecie dodawali jeszcze kawę, herbatę, ciasteczka i paluszki. A wszystko za przywleczenie tam swojej osoby. Oby więcej takich imprez, bo wczorajsza noc wydaje mi się cudowną inicjatywą. I utiwerdziła mnie w przekonaniu, że Burton ma chorą* wyobraźnię.


*chorą nie oznacza, że złą, beznadziejną lub coś w tym stylu! W tym przypdaku chodzi mi o podkreślenie inności jego patrzenia na świat od sposobu patrzenia reszty ludzi.

wtorek, 3 marca 2009

juhu

Ha! Dzisiaj jest pierwszy dzień który przez całe 24godziny spędzę po raz pierwszy jako sweet sixteen! :D Genialnie, chociaż nie odczuwam z tego powodu jakiejś znacznej różnicy.

W ukochanej Warszawie w mojej ukochanej Kinotece grają moje ukochane Przeminęło z Wiatrem! Oczywiście nie może mnie tam zabraknąć i moja mama o tym wie, dlatego dzisiaj jadę do kina. Już nie mogę się doczekac jak zobaczę ten film na dużym ekranie! ^^ Ale już się nie rozpisuję, bo jeszcze się na pociąg nie wyrobię.

czwartek, 22 stycznia 2009

babcia szmata?

Byłam dzisiaj w kinie na Irinie Palm, filmie opowiadającym o staruszce, która została dziwką żeby ratować swojego wnuka, nie bez znaczenie jest pewnie fakt, że dzisiaj jest dzień babci. Ogólnie film był bardzo poruszający biorąc pod uwagę fakt, że bohaterka zakochała się w swoim alfonsie, oczywiście z wzajemnością, do tego zarabiała grubą kasę (przeznaczyła ją na wnuka, ale to inna bajka), odzyskała pewność siebie i ogólnie znalazła zajęcie na starość, bo czyż obciąganie męskich fiutków, których właścicieli nie widzisz, bo znajdują się po drugiej stronie ściany, nie jest zajebistą pracą? Tak więc film pokazał, że warto się skurwic, no może własnie dzięki temu uda się nam znaleźc miłośc naszego życia, do tego docenic to kim jesteśmy.

Szkoda, że nie wymyślili jeszcze czegoś takiego dla kobiet, chociaż kobiety nie są takie głupie żeby płacic facetom za seks. Po prostu jeśli jakaś miałaby na niego ochotę poszłaby do klubu, baru, dyskoteki i po problemie. Ale niestety faceci są akurat w tym wypadku tą słabszą płcią. W sumie się nie dziwię. Mało który ma w sobie tyle uroku żeby móc wyrwac bez problemu dziewczynę, która zechce mu zrobic dobrze za nic. Aczkolwiek stwierdzam, ze filmowy alfons mimo swojego wieku należał do takich facetów, tak samo jak Clark Gable jako Rett Butler w sławionym przeze mnie "Przeminęło z wiatrem" aczkolwiek tam nie było scen miłosnych. A szkoda.

Warto zajrzec:
Przeminęło z wiatrem z boskim Clarkiem

Irina Palm, czyli opowieśc o babci, która jest kurwą

czwartek, 15 stycznia 2009

paranoje

odpoczywam
i kumuluję energię przed feriami.

czasami trzeba.